Sens Zycia
Wstałem rano znów zmęczony
Krótka noc, zbyt długi dzień.
Jedna kawa to za mało
By do życia dźwignąć się.
Dziś spotkanie z przyjaciółmi
Kolejny raz uwierzyć chcę.
Biorę wiosło, ruszam w drogę
Trasa busa linii B.
Mój szanowny inwestorze
chcesz mieć show to płać
Dla idei grać też można,
ale kogo na to stać?
Swoich myśli nie upiekę
Marny z tego będzie grill
Muszę jeść coś żeby przeżyć
Muszę przeżyć by móc jeść
By móc jeść
Po koncercie do roboty
Trzecia zmiana czeka mnie.
Już nie mogę z tym wyrobić
Znów impreza wzięła w łeb.
Gdy masz talent, miej dwa życia
Miej zajęcie które kochasz.
Jeden zawód – twoja pasja
Druga praca da ci chleb.
Mój szanowny inwestorze
chcesz mieć show to płać
Dla idei grać też można,
ale kogo na to stać?
Swoich myśli nie upiekę
Marny z tego będzie grill
Muszę jeść coś żeby przeżyć
Muszę przeżyć by móc jeść
Swoich myśli nie upiekę
Marny z tego będzie grill
Muszę jeść coś żeby przeżyć
Muszę przeżyć by móc jeść
By móc jeść
By móc jeść